- Brązowy medal i 350 punktów zdobytych w Portugalii przybliżają mnie do wywalczenia kwalifikacji olimpijskiej – mówi Kinga Wolszczak (+78kg), która świetnie spisała się w zawodach Grand Prix Portugalii, inaugurujących cykl IJF Tour w 2024 roku.
- Na dziś nie ma mnie jeszcze na liście osób pewnych startu w Igrzyskach, ale jestem na dobrej drodze, by pojechać do Paryża – powiedziała 22-letnia reprezentantka Polski, brązowa medalistka ubiegłorocznych Młodzieżowych Mistrzostw Europy w niemieckim Poczdamie.
W turnieju w Odivelas koło Lizbony wygrała z Senegalką Monicą Sagna i Moirą Morillo z Dominikany, a w repasażach z Brazylijką Giovanną Santos i o brąz z Algierką Sonią Asselah.
- Pierwsza walka była najdłuższa, zwyciężyłam w wyniku dyskwalifikacji rywalki po 3 karach shido. Wszystkie pozostałe wygrałam w pierwszej minucie przez skuteczne rzuty, głównie na soto makikomi oraz późniejszą kontynuację, tj. trzymaniem w parterze – przyznała Kinga Wolszczak.
W ćwierćfinale poniosła porażkę z Turczynką Hilal Öztürk, byłą Mistrzynią Europy w kategorii juniorek i młodzieżowej oraz Wicemistrzynią Świata juniorek.
- Z Turczynką walczyłam już wielokrotnie, prowadzi ona męczący styl, a jej słabe ataki uniemożliwiają mi wykonanie rzutu. Cały czas z moim trenerem klubowym, tatą Mirosławem pracuję nad tym, jak radzić sobie z zawodniczkami w ten sposób pozorującymi aktywność – dodała Polka.
W pojedynek o brązowy medal Grand Prix odniosła błyskawiczne zwycięstwo, w zaledwie 10 sekund. - Z Asselah triumfowałam także na GP w Portugalii w 2023 roku. W tym roku było dużo łatwiej, ponieważ rywalizacja trwała 10 sekund i zakończyła się moim rzutem na ippon. W ogóle od ostatnich startów wykonaliśmy z trenerem mnóstwo pracy, budowałam siłę, ale też doskonaliłam nowe techniki, którymi mam nadzieję zaskoczyć przeciwniczki – uważa Kinga Wolszczak.
Za kilka dni wyjeżdża na camp do Paryża, a 11 lutego startować będzie w African Open (Pucharze Świata) w Tunisie.
